Bo jak to w dzisiejszych czasach spełniać swoje marzenia ?? jak dążyć do tego by w końcu człowiek robił to co kocha najbardziej... często nasze marzenia szufladkujemy, są niby gdzieś ukryte mówimy o nich czasem myślimy, przy każdym dmuchnięciu świeczki na urodzinowym torcie pragniemy by się spełniło... ale czy my robimy coś w tym kierunku by je spełnić ? jestem zdania, że nic samo się nie wydarzy, jeśli nie pomożemy naszym marzeniom ...
zrozumiałam to dzięki mojemu synkowi któremu dzięki niemu uwierzyłam, że wszystko jest możliwe i wszystko możemy jeśli na prawdę tego chcemy ... wracając do swojej pracy zawodowej, z którą chciałam wiązać swoją przyszłość - odmieniło mi się po powrocie do pracy. Powroty są bardzo ciężkie, ale tęskniłam za porannym wstawaniem, wychodzeniem z domu umalowaniem się od samego rana itd itd. Ale coś we mnie pękło... do tej pory sama się zastanawiam co... pewnego dnia stały się rzeczy które pomogły mi utwierdzić się w tym, że nie chce tutaj być, to nie moje miejsce na ziemi.. i zaryzykowałam.. złożyłam wypowiedzenie, weszłam do domu i wzięłam się za malowanie skrzynek, tych skrzynek które pochłaniają mnie bez reszty i które uwielbiam tworzyć... pewnie część z was pomyśli : no wariatka oszalała !! chyba oszalałam ale z innego powodu :-) oszalałam ze szczęścia że mam cholerne szczęście, mając przy sobie faceta który zaakceptował moją decyzje i wspiera mnie do końca, że mam dziecko które kocham nad życie i bez niego nie byłabym teraz tutaj, nie pisałabym bloga.. ukradkiem bym robiła zdjęcia naszych metamorfoz i wrzucała do folderu ,,mieszkanie'' ... a nie o to chyba chodzi w tym życiu... czasem myślę, że z góry nam jest wiele rzeczy zapisanych a my nawet nie mamy pojęcia jak łatwo możemy po te rzeczy sięgnąć...
chciałabym aby blog się rozwinął, aby firma się rozwinęła dąże do tego... pragnę robić to co kocham... czy wy też tak zaryzykowałyście ? czy pewnego dnia obudziłyście się i powiedziałyście ,,dość'' ! ? jak jest u was z marzeniami ? ja pracując teraz w domu jestem szczęśliwa, przytulam mojego synka do serducha każdego dnia, bawimy się czytamy nie omija mnie nic... wiem, że pewnego dnia urośnie, będzie dużym chłopcem który zajmie się sobą... ale wtedy ja widzę siebie w wielkim pomieszczeniu przy farbach malowaniu mebli, przerabianiu, szyciu z uśmiechem na twarzy, że mi się udało...
z wielką nadzieją i wiarą chcę spełniać swoje marzenie- a ty ?
I TO MOJE UKOCHANE SZCZĘŚCIE
ŚCISKAM WAS CIEPŁO.....