piątek, 30 stycznia 2015

Spełnić marzenia....

 Bo jak to w dzisiejszych czasach spełniać swoje marzenia ?? jak dążyć do tego by w końcu człowiek robił to co kocha najbardziej... często nasze marzenia szufladkujemy, są niby gdzieś ukryte mówimy o nich czasem myślimy, przy każdym dmuchnięciu świeczki na urodzinowym torcie pragniemy by się spełniło... ale czy my robimy coś w tym kierunku by je spełnić ? jestem zdania, że nic samo się nie wydarzy, jeśli nie pomożemy naszym marzeniom ... 
zrozumiałam to dzięki mojemu synkowi któremu dzięki niemu uwierzyłam, że wszystko jest możliwe i wszystko możemy jeśli na prawdę tego chcemy ... wracając do swojej pracy zawodowej, z którą chciałam wiązać swoją przyszłość - odmieniło mi się po powrocie do pracy. Powroty są bardzo ciężkie, ale tęskniłam za porannym wstawaniem, wychodzeniem z domu umalowaniem się od samego rana itd itd. Ale coś we mnie pękło... do tej pory sama się zastanawiam co... pewnego dnia stały się rzeczy które pomogły mi utwierdzić się w tym, że nie chce tutaj być, to nie moje miejsce na ziemi.. i zaryzykowałam.. złożyłam wypowiedzenie, weszłam do domu i wzięłam się za malowanie skrzynek, tych skrzynek które pochłaniają mnie bez reszty i które uwielbiam tworzyć... pewnie część z was pomyśli : no wariatka oszalała !! chyba oszalałam ale z innego powodu :-) oszalałam ze szczęścia że mam cholerne szczęście, mając przy sobie faceta który zaakceptował moją decyzje i wspiera mnie do końca, że mam dziecko które kocham nad życie i bez niego nie byłabym teraz tutaj, nie pisałabym bloga.. ukradkiem bym robiła zdjęcia naszych metamorfoz i wrzucała do folderu ,,mieszkanie''  ... a nie o to chyba chodzi w tym życiu... czasem myślę, że z góry nam jest wiele rzeczy zapisanych a my nawet nie mamy pojęcia jak łatwo możemy po te rzeczy sięgnąć... 

chciałabym aby blog się rozwinął, aby firma się rozwinęła dąże do tego... pragnę robić to co kocham... czy wy też tak zaryzykowałyście ? czy pewnego dnia obudziłyście się i powiedziałyście ,,dość'' ! ? jak jest u was z marzeniami ? ja pracując teraz w domu jestem szczęśliwa, przytulam mojego synka do serducha każdego dnia, bawimy się czytamy nie omija mnie nic...   wiem, że pewnego dnia urośnie, będzie dużym chłopcem który zajmie się sobą... ale wtedy ja widzę siebie w wielkim pomieszczeniu przy farbach malowaniu mebli, przerabianiu, szyciu z uśmiechem na twarzy, że mi się udało... 

z wielką nadzieją i wiarą chcę spełniać swoje marzenie- a ty ? 




I TO MOJE UKOCHANE SZCZĘŚCIE 
 ŚCISKAM WAS CIEPŁO.....

19 komentarzy:

  1. Jestem pod wrażeniem. Pod naprawdę dużym wrażeniem. Tak się cieszę, że Ci się udało! Takie przykłady jak Twój pokazują, że warto działać, że nie trzeba się bać i zaryzykować, że po prostu trzeba gonić swoje marzenia :) Ja jeszcze ciągle się boję... wiem, że moja praca zawodowa nie jest dla mnie, nudzi mnie śmiertelnie a na dodatek stresuje okropnie i odbiera chęci do życia. Ale ciągle myślę, że jeszcze nie czas, nie dziś, nie w tym miesiącu, nie w tym roku... Może już czas przestać tak myśleć? Dziękuję za posta, za temat do rozmyślań i kolejny bodziec.

    Kibicuję Ci z całego serca! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za ogrom miłych słów.... :* jesteś kochana !! ja też się bałam... ale życie jest takie krótkie dlaczego mamy robić coś co ciągnie nas w dół ? czemu nie możemy tego zmienić ?? życzę Ci kochana odwagi !!! ja też tak mówiłam jak ty.. nie ten czas, nie ten rok .... ale kiedy powiedz ??? ściskam mocno i życzę dużo odwagi i wiary i nadziei !! <3 daj znać jak poszło u Ciebie ... trzymam kciuki :*

      Usuń
  2. To co napisałaś jest chyba taką dobrą wróżbą dla mnie.Wciąż się zastanawiam nad tym jak zmienić swoje życie i do tego dojrzewam...Twój dzisiejszy wpis daje mi tyle do myślenia i motywuje do podjęcia decyzji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana a wiesz, że jak pisałam ten post pomyślałam też o Tobie ? Kochana Panno Matko do dzieła !!!! :-) trzymam kciuki :* pamiętaj to my mamy wpływ na swoje życie !! reszta ułoży się sama :-) :*

      Usuń
    2. Ha! A ja Dzięki Pannie Matce tutaj trafiłam i jak czytałam tego posta, to też pomyślałam o Niej :) Panno Matko- to musi być znak !!!! Do dzieła :)

      Usuń
  3. To wspaniale że mogłaś tak zrobić.
    Niestety nie wszystkiem możemy sobie na to pozwolic aby zostać w domu. Nie każdy mąż zarabia tyle żeby utrzymać całą rodzinę. Marzenia, plany mogą być sprecyzowane ale nie ma możliwości ich zrealizować. W takim przypadku jak Twój jest to sprawa bardzo prosta.Rzucam pracę i już wiedząc że mam zaplecze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie nie mogłam tej pracy rzucić.. mąż nie zarabia tyle by nas utrzymać.. dlatego postanowiłam oddać się temu co kocham.. a firma ma już 3 miesiące .alternatywe miałam. I nie radze tutaj rzucać pracy,ale uwierzyć w to że można.. robić to co się kocha..pozdrawiam!

      Usuń
  4. Trzeba mieć odwagę i iść za głosem serca. Tobie się udało! :)
    Trzymam kciuki za rozwój bloga i firmy!
    Nie zbaczaj z obranego kursu!
    W razie potrzeby zawsze możesz liczyć na nasze blogerskie motywujące wsparcie ;)
    A uśmiech dziecka to największy prezent od losu jaki można dostać...
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pliszko kochana dziękuję! ja mam nadzieję,że mi się uda.. żyje chwilą nie martwię się tym co będzie jutro.. i dziekuje za tak ciepłe sowa.. one zawsze są potrzebne:-) ściskam..

      Usuń
  5. Gratuluję Ci odwagi, i wspieram całym sercem, ja też mam marzenia, chciałabym kiedyś odtworzyć w swojej miejscowości sklepik ze swoimi pracami, może kiedyś, ale również nie mamy odwagi, aby mój mąż rzucił pracę za najniższą krajową i zajął się stolarstwem, wszystko ma zdolności, warsztat tylko nam właśnie odwagi brak, i tak żyjemy z zamiarem złożenia firmy 2 lata, może ten Twój post to jakiś znak? A synek Fantastyczny, kiedy mój będzie już taki duży :) Pozdrawiam! Pięknie mieszkasz, czytam na bieżąco, choć nie zawsze zostawiam komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Izo :* dziękuję za miły komentarz :* chciałam Ci powiedzieć, że na początek niech mąż nie rzuca pracy ... spróbujcie to jakoś pogodzić ja wiem początki są trudne , ciężko zaryzykować ja też się boje ale to chyba normalne... ale od X czasu czuję że naprawdę żyje robię to co kocham wkładam całe serce w to wszystko bo trzeba i tego wam życzę !! nie ma sie czego bać, nie ma nic do stracenia <3 a lepiej żałować że się coś zrobiło niż żałować że nigdy się nie spróbowało !! kibicuje wam i mam nadzieję, że odważycie się :-) nawiążemy współpracę :P :-) mąż niech spróbuje to pogodzić ze swoją pracą jak sie ruszy to sami będziecie znać odpowiedź ;-) ściskam mocno i powodzenia !!<3

      Usuń
    2. Widzisz, my już od ponad roku żyjemy tak, mąż wraca z pracy i idzie do warsztatu i realizuje zamówienia, i wraca późnym wieczorem i na omówienie bieżących spraw mamy noc lub niedzielę, ale nawet i one czasem są spędzne w warsztacie, wiele razy się zdarza, że musi zrezygnować z zamówienia, obecnie pracy po godzinach ma już tak do lipca, a ciągle są tel., także pracy by było, tylko ta biurokracja i ten Zus, przerażają nas.

      Usuń
    3. A i najważniejsze zapomniałam dodać, że on kocha to, w końcu robi już od 16 roku życia (tata stolarz), i po części dzięki stolarce poznaliśmy się , mój mąż robił u mojej siostry schody i tak od nitki do kłębka zostaliśmy parą, a potem małżeństwem:)

      Usuń
    4. kochana napisz mi email swój pogadamy :-)

      Usuń
  6. Gratuluję! :)
    Piękne słowa i cieszę się, że są na świecie tacy ludzie jak Ty :) Dajesz nadzieję i wiarę tym, którzy w siebie wątpią!
    Trzymam kciuki za Twoją firmę!
    Ściskam cieplutko! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to widzę, że mamy tak samo. U mnie decyzja zapadała długo - po powrocie z macierzyńskiego było ok, ale popracowałam rok i wiedziałam, że mam dość wszystkiego - tej lataniny, wszystko na wczoraj, stresu, wykonywania bezsensownych poleceń itp. Do tego bardzo brakowało mi synka. Wspólnie z moim P. podjęliśmy tę decyzję i teraz też nie żałuję. Otworzyłam sklep internetowy http://rencami.pl/ i do przodu :) Oczywiście czasem brakuje mi pracy w biurze, ludzi itp, ale jeśli nadejdzie taki czas, że uznam to za stosowne - zawsze można wrócić :)
    Pozdrawiam i gratuluję tej decyzji sobie i Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trafiłam dzisiaj na Twojego bloga i czuję, ze przepadłam :) I rozumiem, Cię doskonale.Ja też od października spełniam swoje marzenia - poszłam na studia :) " na stare lata " :), po 7 latach pobytu w domu z dziećmi doszłam do wniosku, że nikt za mnie nie ułoży mojego życia tak jakbym tego chciała.Poszłam wiec do pracy ( nie jest ona szczytem moich marzeń, ale jest środkiem do celu) i wierzę, że wkrótce tego celu dosięgnę. Gratuluję Ci odwagi i podziwiam, jesteś kolejną moją motywacją :) Ps- piękne tworzysz otoczenie wokół siebie i dajesz radość innym, a to musi przynieść szczęście dla Ciebie i Twoich bliskich. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :) Marzena ,

    http://fajnababka09.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna Babko !! :-) jakże mi miło za taki ogrom miłych słów !! :-) to mnie jeszcze bardziej podbudowuje i nakręca do działania :-) // jak to mówią nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń !! a dlaczego mamy później żałować, że się nie spróbowało ? nie mamy nic do stracenia ! ważne, że pracujesz , praca pozwala dążyć do naszego celu - o ! tak jak napisałaś :-) i trzymam mocno kciuki i tego Ci życzę z głębi serca by Ci się udało ! choć widzę, że już Ci się udało !!! :-) kochana mocno ściskam i już pędze na twojego bloga :-) !

      Usuń
  9. Cudownie urządziłaś swoje mieszkanko, widać że masz do tego rękę.Pokoik dziecięcy przecudny, ta tapeta i domki na ścianie wymiatają.Salon jasny , przestronny i ten kącik tablicowy , bosko Tu.Wszystko supeeeerrrrr,z niecierpliwością czekam na więcej, pozdrawiam Adriana z http://thirdfloorno7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń